Moja ulubiona jednostka militarna
Moderatorzy: kuba11100, The Viking, Moderatorzy
Nie wierzysz? To uwierz!
Specjalnie ustawiłem 1 kusznika w edytorze Lewina. Naprzeciwko swojego żołdaka. Żołdak powoli podchodził (nie szturmował) do kusznika. Kusznik strzelił 4 razy, żołdak do niego najspokojniej podszedł, i skrócił jego żywot.
Cco więcej, to samo zrobiłem z rebeliantem - także przeżył i zabił kusznika!
Jak więc widać, żołdak i rebeliant to jednostki niczego sobie.
Specjalnie ustawiłem 1 kusznika w edytorze Lewina. Naprzeciwko swojego żołdaka. Żołdak powoli podchodził (nie szturmował) do kusznika. Kusznik strzelił 4 razy, żołdak do niego najspokojniej podszedł, i skrócił jego żywot.
Cco więcej, to samo zrobiłem z rebeliantem - także przeżył i zabił kusznika!
Jak więc widać, żołdak i rebeliant to jednostki niczego sobie.
A oto dlaczego uwielbiam barbarów :
70 barbarów pokonało 200 żołdaków przy czym zostało ich 52.
70 barbarów pokonało 200 toporników przy czym zostało ich 27.
70 barbarów pokonało 200 piechurów z lancą przy czym zostało ich 47.
70 barbarów pokonało 200 rebeliantów przy czym zostało ich 64.
70 barbarów pokonało 100 lekkich jazd przy czym zostało ich 11.
10 barbarów pokonało 10 piechurów z mieczami i zostało ich aż 6.
a co do poprzedniej wypowiedzi masz racje :
10 żołdaków pokonało 12 kuszników przy czym zostało ich 3.
70 barbarów pokonało 200 żołdaków przy czym zostało ich 52.
70 barbarów pokonało 200 toporników przy czym zostało ich 27.
70 barbarów pokonało 200 piechurów z lancą przy czym zostało ich 47.
70 barbarów pokonało 200 rebeliantów przy czym zostało ich 64.
70 barbarów pokonało 100 lekkich jazd przy czym zostało ich 11.
10 barbarów pokonało 10 piechurów z mieczami i zostało ich aż 6.
a co do poprzedniej wypowiedzi masz racje :
10 żołdaków pokonało 12 kuszników przy czym zostało ich 3.
- Michailoff
- Moderator
- Posty: 933
- Rejestracja: 15 paź 2005, 11:05
- Lokalizacja: Kraków
(offtop) Pojedyncze walki nie są wiarygodne z jednego względu - mnóstwo zależy od tego, kto zaatakuje pierwszy, czy będzie szturm, z jakiej strony uderzy itp. Wiele czynników wpływa na bitwę z jednym wyłaniającym się na czele - szczęście. Jeśli chcesz więc sprawdzić suchą wartość bojową - najlepiej sprawdzać to w kilku potyczkach - ja sprawdzałem systemem 10 vs. 10 (walczyli ze sobą systemem FFA Barb, Wojownik, Ciężka Jazda i Miecznik) i gdzieś chyba mam dokładne wyniki, ale dobrze pamiętam, że:Kamson pisze:A oto dlaczego uwielbiam barbarów :
70 barbarów pokonało 200 żołdaków przy czym zostało ich 52.
70 barbarów pokonało 200 toporników przy czym zostało ich 27.
70 barbarów pokonało 200 piechurów z lancą przy czym zostało ich 47.
70 barbarów pokonało 200 rebeliantów przy czym zostało ich 64.
70 barbarów pokonało 100 lekkich jazd przy czym zostało ich 11.
10 barbarów pokonało 10 piechurów z mieczami i zostało ich aż 6.
a co do poprzedniej wypowiedzi masz racje :
10 żołdaków pokonało 12 kuszników przy czym zostało ich 3.
a) Miecznik dostawał rzęsiste lanie od każdego
b) Woj trzyma podobny poziom, co jazdy i barby (choć od obu chorągwi minimalnie dostawał)
c) Barb okazał się być MINIMALNIE lepszym od jazd.
W regule papier-kamień-nożyce barb/woj może (z powodzeniem) pełnić rolę wszystkich tych trzech "narzędzi", choć na jazdy nie wystawiałbym ich, jeśli nie byłoby to konieczne. Także do sabotażu się nie bardzo nadaje. Jak dla mnie - idealna jednostka odwodowa - świetnie się sprawdza jako siła, która wkracza w decydującym momencie walki, bo na główne starcie to ona jest zbyt cenna. Jest też niezwykle wszechstronna - potrafi walczyć z każdym (ale łucznicy to dla nich ogromne zagrożenie ze względu na obronę), w ograniczonym stopniu potrafi prowadzić dywersje (w czyszczeniu zabezpieczonych łuczników - idealna, gdyż na skrzydłach najczęściej walczą pikinierzy - a barby ich ogrywają, a jazdy dostają po 4 literach), no i jest dobra na skrzydła .
Crimson (king) Michailoff
Znakomita jednostka przy uderzaniu od flanki - gdy przeciwnik jest zajęty walką z innym naszym wojskiem, barbarzyńcy zadają dodatkowe ciosy w bok lub w plecy. Przy ich pomocy, lekka piechota znakomicie poradzi sobie nawet z ciężką jazdą (nie mówiąc już o wsparciu naszych strzelców). Do bitwy zalecam jednak małe ilości ze względu na cenę - po ośmiu z jednej i drugiej strony wyrówna nasze szanse lub radykalnie zmniejszy straty w przypadku przewagi. Ale nie nadają się do samodzielnej walki z ciężką jazdą - z reguły na tym polu odnoszą porażkę.
PS. Wiele osób nie lubi kuszników. Moim zdaniem najlepszy oddział strzelecki to połowa lekkozbrojnych, a połowa ciężkozbrojnych snajperów. Mamy wtedy dobre połączenie szybkości i mocy.
PS. Wiele osób nie lubi kuszników. Moim zdaniem najlepszy oddział strzelecki to połowa lekkozbrojnych, a połowa ciężkozbrojnych snajperów. Mamy wtedy dobre połączenie szybkości i mocy.