Ale jak sie da 2 łuczników, to poleci....Duch pisze:Jeśli chodzi o ten drugi sposób, to przecież nie zawsze poleci za tobą cała armia
Szyk - co i jak...
Moderatorzy: kuba11100, The Viking, Moderatorzy
- Ciężka Jazda
- Użytkownik Forum
- Posty: 312
- Rejestracja: 05 paź 2007, 19:20
- Lokalizacja: Płock
- LukY
- Użytkownik Forum
- Posty: 136
- Rejestracja: 21 paź 2007, 23:29
- Lokalizacja: Pasłęk - stolica sera :P
Ja te sposoby już znam od dawna i wątpię aby dobry doświadczony gracz nie znał tych sposobów
A wiecie jak zapewnić sobie niemal pewne zwycięstwo w bitwie?
Zaatakować od tyłu ale łucznikami, trzeba trochę zakombinować ale efekt jest niesamowity, chyba że nie boisz sie wsparcia wroga które nagle nadejdzie i rozbije twoich strzelców to polecam kuszników.
A wiecie jak zapewnić sobie niemal pewne zwycięstwo w bitwie?
Zaatakować od tyłu ale łucznikami, trzeba trochę zakombinować ale efekt jest niesamowity, chyba że nie boisz sie wsparcia wroga które nagle nadejdzie i rozbije twoich strzelców to polecam kuszników.
At the end of the world
Or the last thing I see
You are never coming home
Never coming home
Or the last thing I see
You are never coming home
Never coming home
Jeśli chodzi o szyk, ja często ustawiam się w kształcie litery U, gdzie na dole są oczywiście normalni żołnierze(piechota lub kawaleria), a po bokach łucznicy/kusznicy/katapulty/balisty. Przed nimi ustawiam małe oddziały żołnierzy, wtedy ci którzy "czekają" na walkę nie nudzą się, mogą obstawiac, czy oberwą od mojego strzelca czy nie.
Co do taktyki zaprezentowanej na pierwszej stronie, ten trzyosobowy oddziałjest na tyle niebezpieczny, bo zdarza się że nasz oddział w walce idzie do przodu i wtedy trzebaby przybliżyc wszystkie cztery, w tym wypadku oddziały, bo ci "trzeci" łucznicy mogliby nie dosiągnąc wroga. Ale taktyka bardzo dobra, może przysporzyc małych problemów tylko w tym wypadku, o którym mówie, który zdarza się rzadko.
Co do taktyki zaprezentowanej na pierwszej stronie, ten trzyosobowy oddziałjest na tyle niebezpieczny, bo zdarza się że nasz oddział w walce idzie do przodu i wtedy trzebaby przybliżyc wszystkie cztery, w tym wypadku oddziały, bo ci "trzeci" łucznicy mogliby nie dosiągnąc wroga. Ale taktyka bardzo dobra, może przysporzyc małych problemów tylko w tym wypadku, o którym mówie, który zdarza się rzadko.
Postawa uniwersalna (najlepsza do zwabiania przy ataku, chociaż może być dobra i do obrony własnego grodu):
Proste jak konstrukcja cepa - gdy piechota wroga pobiegnie za przynętą, zamykają się kleszcze. Te cieńsze czerwone oddziały to nasza piechota, te grubsze to łucznicy (przy okazji - łuczników oczywiście więcej, proporcje 1:2 / 2:3). Wyjaśnienie dodatkowe - strzałki obrotowe oznaczają w tył zwrot łuczników - ich wcześniejsze odwrotne ustawienie zapobiega ostrzałowi, zanim wróg znajdzie się w pułapce. Wtedy na pewno nie zmieni celu ataku
Najprostrzy sposób, ale skuteczny
BTW: zapomniałem dorysować łuczników po bokach - też przydatni.
Uwaga dodatkowa - jeśli armia wroga jest wyjątkowo duża - albo trzeba poszerzyć pułapkę, albo wpuścić tylko niektóre oddziały, a inne zaatakować już frontalnie oddziałami uprzednio ustawionymi z boku.
Jeszcze jedno - jeśli wybierzemy wpuszczenie wszystkich kosztem poszerzenia, zawsze jest prawdopodobieństwo, że łucznicy wroga zaatakują już wcześniej oddziały "kleszczowe". Należy więc ustawić za nimi jazdę, która szybko ich wyeliminuje (jeśli ustawilibyśmy ją wcześniej, atak strzelców wroga poszedłby od razu na nią ).
Proste jak konstrukcja cepa - gdy piechota wroga pobiegnie za przynętą, zamykają się kleszcze. Te cieńsze czerwone oddziały to nasza piechota, te grubsze to łucznicy (przy okazji - łuczników oczywiście więcej, proporcje 1:2 / 2:3). Wyjaśnienie dodatkowe - strzałki obrotowe oznaczają w tył zwrot łuczników - ich wcześniejsze odwrotne ustawienie zapobiega ostrzałowi, zanim wróg znajdzie się w pułapce. Wtedy na pewno nie zmieni celu ataku
Najprostrzy sposób, ale skuteczny
BTW: zapomniałem dorysować łuczników po bokach - też przydatni.
Uwaga dodatkowa - jeśli armia wroga jest wyjątkowo duża - albo trzeba poszerzyć pułapkę, albo wpuścić tylko niektóre oddziały, a inne zaatakować już frontalnie oddziałami uprzednio ustawionymi z boku.
Jeszcze jedno - jeśli wybierzemy wpuszczenie wszystkich kosztem poszerzenia, zawsze jest prawdopodobieństwo, że łucznicy wroga zaatakują już wcześniej oddziały "kleszczowe". Należy więc ustawić za nimi jazdę, która szybko ich wyeliminuje (jeśli ustawilibyśmy ją wcześniej, atak strzelców wroga poszedłby od razu na nią ).
Mam taki sposób rozstawienia dwóch oddziałów, zwykle stosuje go kiedy mam do obrony jakiś wąski przesmyk albo kiedy nie chce mi sie ciągle przybliżać łuczników podczas bitwy
Screena nie zrobiłem ale mam nadzieje że się obejdzie
chodzi tu o to: Kiedy mamy jednostki ustawione szykiem do góry, w lewo, w prawo lub w dół to każda luka w terenie jest wypełniona (i nie ma problemy bronić się ale łucznicy są daleko) ale kiedy jednostki zwrócone są na północny wschód, zachód itp to można powiedzieć że stoją przy soobie ale obok każdego jest puste miejsce. Dlatego też wymyśliłem sobie coś takiego (w misji 10 TSK gdzie jest malutkie przejscie do naszej bazy) że pomiedzy te luki obok wojownikow można wejść nastepnym oddziałem. Wygląda to całkiem przyzwoicie i jeżeli będziemy ostrożni to 2 oddziały zmieszczą się stojąc praktycznie w tym samym miejscu
To samo tyczy się łuczników - zaczynają strzelać szybciej no i są bliżej walki dzięki czemu nie trzeba ich przesuwać co chwilę
Screena nie zrobiłem ale mam nadzieje że się obejdzie
chodzi tu o to: Kiedy mamy jednostki ustawione szykiem do góry, w lewo, w prawo lub w dół to każda luka w terenie jest wypełniona (i nie ma problemy bronić się ale łucznicy są daleko) ale kiedy jednostki zwrócone są na północny wschód, zachód itp to można powiedzieć że stoją przy soobie ale obok każdego jest puste miejsce. Dlatego też wymyśliłem sobie coś takiego (w misji 10 TSK gdzie jest malutkie przejscie do naszej bazy) że pomiedzy te luki obok wojownikow można wejść nastepnym oddziałem. Wygląda to całkiem przyzwoicie i jeżeli będziemy ostrożni to 2 oddziały zmieszczą się stojąc praktycznie w tym samym miejscu
To samo tyczy się łuczników - zaczynają strzelać szybciej no i są bliżej walki dzięki czemu nie trzeba ich przesuwać co chwilę
- BananowyJasio
- Użytkownik Forum
- Posty: 83
- Rejestracja: 10 maja 2008, 15:20
- Lokalizacja: Wrocław
Korzystając z tego, że tutaj wywiązała się taka taktyczna dyskusja zapytam, czy w tych formacjach, o które rozbija się szturm wroga warto ustawiać łuczników bliżej (tak, że wcześniej ostrzeliwują wroga), czy dalej od naszej piechoty (wróg później wchodzi w ich zasięg)? Osobiście uważam, że drugie rozwiązanie jest zazwyczaj lepsze, bo więcej łuczników skupia się na pojedynczych celach oraz strzelają bezpośrednio w tych, z którymi walczy nasza piechota, a więc pomagają bardziej, niż gdyby strzelali w jakichś zagubionych żołnierzyków z tyłu. Co prawda trzeba ich co jakiś czas posuwać do przodu i traci się trochę czasu, choć to chyba nie gra znaczącej roli.
Z podchodzeniem łuczników może być problem kiedy mam dużo oddziałów i każdym sterujemy w innym miejscu np. jeden oddział walczy na środku po dwa otaczają od lewej i prawej strony
Wtedy na prawdę przestawianie łuczników w kilku pozycjach robi się kłopotliwe
Ale jeśli idziemy jedną konkretną armią no to chyba lepsze rozwiązanie ostrzeliwać tych co walczą chociaż osłabianie tyłów przeciwnika też nie jest głupim pomysłem ;]
Wtedy na prawdę przestawianie łuczników w kilku pozycjach robi się kłopotliwe
Ale jeśli idziemy jedną konkretną armią no to chyba lepsze rozwiązanie ostrzeliwać tych co walczą chociaż osłabianie tyłów przeciwnika też nie jest głupim pomysłem ;]