Biuletyn knights.sztab.com, nr 1
Moderatorzy: kuba11100, The Viking, Moderatorzy
- Michailoff
- Moderator
- Posty: 933
- Rejestracja: 15 paź 2005, 11:05
- Lokalizacja: Kraków
1. To nie miejsce na tego typu dyskusje. Tu rozmawiamy na temat biuletynu. Ale nie zaszkodzi sobie luźno porozmawiać na damy temat i szybko wrócić do odpowiedniego tematu (w tym wypadku 1 numer biuletynu, być może również na temat kolejnych (po zmianie nazwy tematu na "biuletyn knights.sztab.com"))Khelben pisze:krzysiek_000 pisze:Już wysłałem, dotarł już email?
P.S. Khelbenie nie rób sobie nadziei na to, bo pisałem to w wordzie .
Pan Michailoff też do mnie w Wordzie teksty pisał i nie przeszkadzało mu, że wysyłałem mu do poprawy jeden tekst siedem razy .
2. TYLKO 7 !? Ja jeden i na razie tylko 1 poprawiałem ze 12 razy (początkowo pisałem w WordPadzie, ale tylko dlatego, że Worda nie miałem)! Ale mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie! Przynajmniej miałem co do roboty !
3. Mam nadzieję, że można się następnych biuletynów spodziewać.
Crimson (king) Michailoff
Czy można wiedzieć, na kiedy jest planowane wyjście kolejnego biuletynu? Z pewnością wiele osób nań czeka. Przydałaby się jakaś wzmożona zachęta użytkowników na przesyłanie materiałów do kolejnego numeru; gdyż to z cztery porządne strony się zwolniły, a nim Lucbach wymyśli jak je zapełnić, to dzielni forumowicze powysyłają swoje wypociny.
Przepraszam, że odkopuje temat, ale:
Wywiad z The Barbarianem był oczekiwany, a dyskusja na temat tego co powiedział prawie żadna. Czyżby dlatego, że już nie tworzy dla nas nowych "zabawek" został uznany za mało ważnego?
Moim zdaniem dyskutować na ten temat można bardzo wiele (przynajmniej, a może zwłaszcza mówię tu o osobach znających KaM długo).
Ale chciałbym napomnieć jak wiele zrobił The Barbarian:
Service Release 2 oznacza, że The Barbarian przeniknął głębiej do struktury gry niż nam się wydaje, a "KaM GraphReader" oznacza możliwość edycji grafiki z gry (Żeby nie było wątpliwości ten program pobiera pliki, które są wykorzystywane przez silnik gry. Oznacza to, że grając widzimy te obraki w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu na ekranie nie ma tu żadnych czarów. Nie będę bardziej w to wnikał, chyba, że ktoś chce.) A jest i było tego więcej na co wskazuje:
Moim zdaniem The Barbarian poczuł się zdradzony przez fanów gry.
Powiem więcej według mnie to wynika jasno z jego wypowiedzi.
W toku rozmowy padają słowa dla mnie bardzo wyraźne
Ostateczne z tego wywiadu wynika znacznie, ale to znacznie więcej. Ale narazie o tym nie powiem.
Wywiad z The Barbarianem był oczekiwany, a dyskusja na temat tego co powiedział prawie żadna. Czyżby dlatego, że już nie tworzy dla nas nowych "zabawek" został uznany za mało ważnego?
Moim zdaniem dyskutować na ten temat można bardzo wiele (przynajmniej, a może zwłaszcza mówię tu o osobach znających KaM długo).
Ale chciałbym napomnieć jak wiele zrobił The Barbarian:
Tak naprawdę nikt nie zrobił nic ponadto. Obecne dzieło Kroma polega na dodaniu szaty graficznej do tych dwóch elementów. Nie ma tu mowy o żadnym przełomie.The Barbarian pisze:Powiem wam tylko, jakie były fakty: odkodowałem słynne
mission.dat's w listopadzie 2003 r. (tak, byłem pierwszy,
który to zrobił) i w całości odkodowałem strukturę pliku
mapy miesiąc później.
Service Release 2 oznacza, że The Barbarian przeniknął głębiej do struktury gry niż nam się wydaje, a "KaM GraphReader" oznacza możliwość edycji grafiki z gry (Żeby nie było wątpliwości ten program pobiera pliki, które są wykorzystywane przez silnik gry. Oznacza to, że grając widzimy te obraki w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu na ekranie nie ma tu żadnych czarów. Nie będę bardziej w to wnikał, chyba, że ktoś chce.) A jest i było tego więcej na co wskazuje:
Te słowa wskazują również, że The Barbarian miał jasno postawiony cel, jaki? Myślę, że tylko pozornie znamy odpowiedź na to pytanie.The Barbarian pisze:...Service Release 2 (i
innymi nieopublikowanymi programami) nie były celami
samymi w sobie, kolejnymi produktami komercyjnymi, a
odzwierciedlały moją wiedzę w tamtym czasie.
Moim zdaniem The Barbarian poczuł się zdradzony przez fanów gry.
Powiem więcej według mnie to wynika jasno z jego wypowiedzi.
Ostatecznie The Barbarian wymija się od odpowiedzi na pyaniaThe Barbarian pisze:Teraz widzę, że to jest dokładnie to, co społeczność (i
webmasterzy) próbują osiągnąć. Każdy nowy haker, który
chce opanować "sekrety K&M" jest witany z otwartymi
rękoma i oklaskiwany.
Ale nikt nie raczył zrozumieć moich celów i mojego punktu widzenia i oklaskiwał każdego hackera, którego tylko mógł.
Lucbach pisze:...Czy są jakieś
programy, które mógłbyś jeszcze wydać?
The Barbarian pisze: Nie, więcej żadnych programów.
Lucbach pisze:...Czy jest to nielegalne, jeśli
tak, to dlaczego, i czy jest możliwe stworzenie edytora misji
bez posiadania kodu źródłowego gry?
The Barbarian pisze: a) Działanie na szkodę, hackowanie i
crackowanie są nielegalne, przecież to jest różnica, b) Nigdy
nie prosiłem nikogo o kod źródłowy...
Lucbach pisze: Czy byłbyś gotów dać swój kod z projektu edytora
misji komuś, kto byłby w stanie to kontynuować? ...
Dwie ostatnie odpowiedzi wskazują, że nie możemy liczyć na jego pomoc ani w przypadku edytora, ani innego programu. Ponadto widać, że wcale nie chciał rezygnować z pracy.The Barbarian pisze: Zaawansowane umiejętności w programowaniu
nie były kryteriami dla mnie. Całe źródło dla "K&M" mogło
być we właściwym miejscu, ale na to jest już za późno...
W toku rozmowy padają słowa dla mnie bardzo wyraźne
The Barbarian wie, że to nie wystarczy co potwierdza "masa" błędów, które się objawiają w misjach własnych. Zresztą The Barbarian wie w wielu innych kwestiach więcej niż chciałby powiedzieć.The Barbarian pisze: Każdemu wydawało się, że mapa + mission.dat = nowa
misja. Więc jeśli rozumiałeś strukturę pliku mapy i strukturę
pliku mission.dat, to mogłeś stworzyć nową misję, tak? No
cóż, pozostawiam to pytanie, żebyście odpowiedzieli sobie na
nie sami.
Ostateczne z tego wywiadu wynika znacznie, ale to znacznie więcej. Ale narazie o tym nie powiem.
-
- Administrator Forum
- Posty: 1893
- Rejestracja: 24 lip 2005, 18:03
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
The Barbarian podkreślał podczas udzielania wywiadu i e-maili, które miały doprecyzować co nieco, że odpowiedź na nurtujące wszystkich pytanie "dlaczego?" jest prosta - on chciał zrobić wszystko porządnie od A do Z (z zachowaniem praw twórców do gry, z profesjonalnym interface'em, wsparciem itd.), a pojawili się naokoło ci "domorośli hackerzy", o których mowa w wywiadzie i rozebrali grę tak, że teraz trudno to pozbierać, bo zrobiło się pobojowisko.
Wszystko, co dopowiada służy - jak zwracał kilka razy uwagę - temu, by dobrze go zrozumieć.
Dzięki Ivanie za głos w dyskusji.
Wszystko, co dopowiada służy - jak zwracał kilka razy uwagę - temu, by dobrze go zrozumieć.
Dzięki Ivanie za głos w dyskusji.
lucbach,
administrator knights.sztab.com
administrator knights.sztab.com
Lucbachu chciałem zaprosić forumowiczów do dyskusji co myślą o tym wszystkim. A milczenie w niej osobiście interpetuje jako brak zainteresowania tematem. To właśnie jest przykre, że The Barbarian wynoszony przez lata na sztandary, a tak naprawdę w istocie poniekąd wykorzystywany, gdy powiedział dość został zesłany w otchłań. Czy tak nie jest? Na forum jest mnóstwo tematów i postów wychwalających Kroma, gromiących The Barbariana (głównie nazywanego "ten niemiec"). I uważam, że to nie w porządku czy to nie jest niewdzięczność? Nawet nie pojawił się komentarz rozumiemy The Barbarianie. I chyba to miał na myśli The Barbarian pisząc o fanach i webmasterach. Czy czytający biuletyn ominęli tą linię? Człowiek, który zrobił jak dotąd najwięcej dla społeczności K&M się od niej odrywa i mówi to wasza wina, to wy poparliście domorosłych hakerów, to wy chcieliście zmian w grze, nawet nie obchodziło was co myślę. Czy takie postawienie sprawy to tania sensacja? Czy to nie boli, że The Barbarian mówi "wszystko mogło być w jednym miejscu". Lucbachu dzisiaj to The Barbarian pyta się dlaczego? A dla nas inny temat jest ważniejszy. Szkoda, bo mogliśmy mieć dzisiaj edytor i kto wie co jeszcze. Może SR3? I nie męczylibyśmy się z bugami w grze. Materiały zostały rozszarpane i utracone, a wiedza przepadła. Co jak co, ale nie będzie drugiego The Barbariana. Mam ogromne podstawy twierdzić, że żaden programista Delphi czy innego wysokopoziomowego języka programowania nie zrobi nic z tego, co zrobił The Barbarian. Tak naprawdę to taki soft nie będzie legalny ponieważ nie ma darmowych kompliatorów do użytku komercyjnego Delphi, ale to inna kwestia. I co zrobili ci wszyscy "hakerzy", a raczej "hackerzy" (wersja komiczna tu bardziej pasuje). Nawet na forum znajdują się tacy "programiści" (o kompetencjach, których wolałbym nie komentować dla dobra wspólnego), którzy twierdzą, że napiszą nie wiadomo co i na tym się kończy, bo musi jak kilkunastolatek napisał w życiu kilka gier to z całą pewnością jest wiarygodny (śmiech do rozpuku). Jestem fanem tej gry od wielu lat, znam ją od początku, ukochana gra; moja też The Barbarianie. Kończę, bo to pisanie na nic, ale może dzięki temu ktoś się zastanowi nad tą sprawą. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 05 wrz 2007, 12:23 przez Ivan, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Administrator Forum
- Posty: 1893
- Rejestracja: 24 lip 2005, 18:03
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Oczywiście zgadzam się z większością Twoich argumentów, ale najbardziej przykre jest to, że The Barbarian nie wróci już do społeczności i do programowania. Nie wiem czy w biuletynie jest to napisane, ale dowiedziałem się od niego, że jest profesjonalnym programistą, który wykonuje całkiem duże projekty komercyjne. Szkoda było stracić takiego gościa...
lucbach,
administrator knights.sztab.com
administrator knights.sztab.com
Jakże mogę ominąć ten temat... Co ja o tej sprawie myślę. Skoro Barbarzyńca rozkodował tą grę, wyciągnął zeń grafikę i tak dalej, i tak dalej - nie sądzę, iż sprawiedliwym faktem było to, że inni programiści korzystają z owoców jego pracy. Z owoców nie pytając się o to, czy mogą je wykorzystać tu i tam. Nie pytali się twóców KaM'owej grafiki, nie zapytają się o takie rzeczy naszego drogiego Barbarzyńcy (Można ich pozwać ^^). Nasz dobry przyjaciel napewno miał w planie zrobienia ze swojego najnowszego dzieła (tak przez nas pożądanego edytora!), dzieło oficjalne. Skontaktowałby się po uprzenim przetestowaniu programu z autorami gry w celu zrobienia z jego dzieła, dzieło naprawdę ważne, na takim poziomie prawie jak gra...
Ostatnio zmieniony 07 wrz 2007, 19:32 przez Kheli, łącznie zmieniany 1 raz.