Piłka nożna w Polsce i na świecie (głównie Europa)

Miejsce na dyskusje "off-topic"

Moderatorzy: kuba11100, The Viking, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Obserwator
Użytkownik Forum
Posty: 256
Rejestracja: 18 lut 2013, 20:02
Lokalizacja: Lubelskie

Piłka nożna w Polsce i na świecie (głównie Europa)

Post autor: Obserwator »

Kto wygra LM, a kto PP oraz LE
Awatar użytkownika
Michailoff
Moderator
Posty: 933
Rejestracja: 15 paź 2005, 11:05
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Michailoff »

Oj chłopie, trafiłeś na bardzo grząski (przynajmniej w moim mniemaniu) grunt! :twisted: Nie ma dla mnie wielu weselszych rzeczy, niż czytanie, jak kibice przeciwnych drużyn trollują się wzajemnie (choć trollowanie samemu jest jeszcze lepsze! :D). Ale do rzeczy...

Liga mistrzów - tutaj bałbym się postawić cięższe pieniądze. Chociaż zawsze i wszędzie w takich rozgrywkach będę za ligą angielską, to w tym roku wyjątkowo kibicuję Atletico - zespół zbudowany za stosunkowo niewielkie (w porównaniu do reszty drużyn) pieniądze, a naprawdę grający świetną piłkę. Szkoda, że już w półfinale grają z Chelsea... inaczej chciałbym oglądać taki finał :P Ale skoro niemożliwe, to życzyłbym sobie finał Real-Atletico ze zwycięstwem tych drugich - mina Krystynki po przegraniu La Decima w finale (i to jeszcze po derbach) byłaby widokiem niezapomnianym do końca życia!
Liga Europy? Po pięknym comebacku Valencji życzę im zwycięstwa. A może najmniejsza w tym towarzystwie Benfica? Mimo że to druga liga europejska, to będzie tu nie mniej ciekawie, niż w LM :)

W Niemczech wiadomo - w lidze wszystko jasne, Bayern jest mistrzem. Mam jednak nadzieję, że Borussia obroni wicemistrzostwo, no i spłata Bayernowi psikusa w finale pucharu (jeśli obie drużyny wejdą, w co trudno wątpić) :)
We Francji też jest już wszystko jasne, bo nie sądzę, by Monaco w 5 meczach odrobiło dwucyfrową stratę (10 pkt ATM, a może być 13) do PSG. Szkoda tylko, że można w takiej lidze kupić sobie mistrza, ale cóż... Na Ahmedów nie ma mocnych :/
Za to we Włoszech jest trochę ciekawiej. Wydawało się, że Juventus spokojnie ugra mistrzostwo, a tu proszę! Roma im siadła na ogonie i jeśli przydarzy się Juve kilka wpadek, to mogą stracić na własne życzenie wygrany już tytuł.
W Anglii czeka nas jeszcze jeden mecz o majstra. 27.04 Liverpool-Chelsea. Po tym spotkaniu będzie już wszystko jasne. Na teraz tytułu najbliżej jest po dzisiejszym 3:2 Looser... tfu, Liverpool, ale wystarczy wygrana Chelsea we wspominanym meczu, no i "Niebiescy" będą mistrzem. W przypadku remisu (OBY NIE!) mistrzem będzie Man City, którymi jako sympatyk MU gardzę (ze względu m. in. na właścicieli).
Najciekawiej jest w tym roku chyba w Hiszpanii, na co pół roku temu nie postawiłbym złamanego grosza. Cieszy mnie forma Atletico i mam nadzieję, że utrą nosa Realowi i Barcy.

No i nasz polski [cenzrua]dołek. Tu będzie parę gorzkich słów, ale zostawię je na później. Na razie Puchar Polski - jest chyba jasne, że finał będzie Zawisza-Zagłębie. Wygra ta pierwsza drużyna, choćby dlatego, że jest to jeden z najlepszych beniaminków ostatnich lat. W lidze wiedzie im się zarąbiście, a puchar... wygrają, choć nie ukrywam, że to trochę przez indolencję większych.
Teraz trochę o Ekstraklapie. Reforma moim zdaniem in plus, chociaż jestem zdania, że polscy kopacze (bo do piłkarzy to im daleko) NIE SĄ w stanie kondycyjnie grać przez 37 kolejek+PP (bo o wiośnie w pucharach europejskich to póki co możemy zapomnieć). NIE MA w Polsce klubu, który miałby dwie jedenastki na dobrym poziomie, by coś takiego grać. Nawet Legła, gdy dopadły ją kontuzje na jesieni (i powypadały grajki typu Radović, Sagan, Kuciak) zbierała baty od każdego, szczególnie w LE. No i poziom zarówno piłkarzy, jak i trenerów... Powstrzymam się na razie od komentarza, o tym później. Faworytem jest niestety wspominana Legła, choć troszkę poprawiłoby mi humor zwycięstwo w lidze Lecha "Amica" Poznań, bo nikt inny moim zdaniem w grze się nie będzie liczył. Chociaż jak patrzę na to, co Kocian zrobił z Ruchem....

Najbardziej bolesne słowa jednak zostawiłem sobie na teraz. Będzie o Wiśle Kraków, bo mnie, jako fanatyka tej drużyny, szlag już trafia, co się dzieje w klubie. Będzie o kibicowaniu, o fanatykach, ultrasach i oprawach, bo to jest w pewnym stopniu mój sposób na życie. Od szczeniaka chodzę na mecze, czy to hokeja (w moim rodzinnym Nowym Targu), czy to na piłkę w Krakowie.
Niestety, ale w Polsce, szczególnie w mediach, bardzo popularne jest określanie kibica zawsze mianem tego "złego". Nigdy nie mówi się o kibicach w pozytywnym tego słowa znaczeniu, nie mówi się o charytatywnych akcjach, jakie prowadzą itp. itd. Mówi się tylko o nożownikach z Krakowa i o sytuacjach takich, jak ostatnie burdy na Ległej. Niestety, w tej nagonce na chuliganów najbardziej obrywamy my - zwykli kibice, nieważne, czy ci, co chodzą do tego pieprzonego młyna i drą się cały mecz (tworzą oprawy, wystawiają sektorówki itp. itd.), czy zdzierają gardła tylko w momencie "Jak długo na Wawelu". Hymn Wisły, jakby kto nie wiedział. W tym samym miejscu można wstawić Sen o Warszawie, "Kraków to stolica Polski", czy co innego tam macie na hymny swoich drużynach.
Tak, jestem zwolennikiem obecności fanatyków na stadionach, mimo że sam nie zasiadam w młynie, bo mnie w równym stopniu interesuje tworzenie atmosfery na stadionie, jak i sam mecz. Tak, jestem za tym, żeby pirotechnika na stadionie była w kontrolowany sposób dostępna (żeby nie było, NIE popieram rzucania rac na murawę, czy obrzucania się petardami hukowymi, bo to zwykły bandytyzm, a nie oprawa!), bo oprawy z użyciem tychże zawsze robiły (i robić będą) najlepsze wrażenie. Nie, nie jestem przeciwny ustawkom organizowanym dla chętnych w ustronnych miejscach (nie słyszałem o przypadkach, żeby w tego typu ustawkach oberwało się osobom postronnym, a staram się bardzo dokładnie śledzić ten temat). Jestem natomiast bardzo przeciwny wszelakim przejawom bandytyzmu, niesłusznie przypisywanego ultrasom. Ciachanie się maczetami i ganianie za sobą po ulicach Kurdwanowa najbardziej niebezpieczna dzielnica Krakowa to porachunki mafijne mające z kibolką tyle wspólnego, co politycy z prawdą. A jak już wspominałem, kretynizmem jest dla mnie rzucanie rac na plac gry, czy odpalanie tychże na stadion z restauracji obok. Ludzie, którzy coś takiego robią, nie mają za krzty wyobraźni! Z drugiej strony, zmieszać z błotem muszę policję, która w tej sprawie NIE ZROBIŁA NIC, by temu zapobiec, a miała ku temu doskonałe warunki, bo stała pod stadionem (sześcioma budami i wozem przeciwpancernym) i WIEDZIAŁA, że do całej akcji na początku meczu dojdzie. Mimo to, nawet nie zareagowali. Ba, po meczu zrobiła wjazd do tejże restauracji ("U Wiślaków", Krakusy z tego forum to miejsce będą kojarzyć) i spisała 500 Bogu ducha winnych kibiców (bo sprawców całego zamieszania już tam najprawdopodobniej nie było), na których klub nałożył zakazy stadionowe na 2 lata aby pokazać, że coś się robi. NIE TĘDY DROGA!
Każdy profesjonalny klub, prócz zawodników, tworzą kibice. Oni są tak naprawdę sercem każdej drużyny. Nie ma kibiców - nie ma klubu. Zawodnicy przychodzą i odchodzą, kibice (przynajmniej fanatycy) zostają zawsze, chyba, że są przerzutami. Jeśli jakiś prezes klubu X zaczyna walczyć ze swoimi kibicami, to znaczy to, że jest totalnym idiotą, który nie ma zielonego pojęcia o tym rynku. Tacy ludzie, jak Bednarz z Wisły, tylko szkodzą swoim klubom, zwłaszcza że z takiej walki z kibicami jest zawsze więcej zła, niż pożytku. Najgorzej na tym wychodzi niestety sam klub.
Mimo wszystko, z wielkim, z przeogromnym bólem serca, ale podpisuję się pod bojkotem kibiców Wisły, mimo że do żadnego stowarzyszenia nie należę. Nie uważam bowiem, by z Łysym Wisła byłaby w stanie jeszcze cokolwiek dobrego ugrać, może być już tylko gorzej.

Ponadto w Polsce bardzo boli mnie fakt zatrudniania marnych trenerów - albo tych samych polskich cieniasów (Probierz, Smuda - o nim napiszę trochę więcej, o tym patałachu Wieczorku już nie wspomnę), albo marnych trenerów zagranicznych (przede wszystkim Bakero, choć Bos, Berg, czy Maskaant także na kolana nie rzucili). Owszem, są wyjątki (re-we-la-cyj-ny Kocian, czy Leo, który z bandy przypadkowych za przeproszeniem pajaców zrobił 16 drużynę rankingu FIFA), ale tych jest niewiele, bo albo polskie kluby na takowych nie stać, albo wolą polską pożal się Boże myśl szkoleniową - to tyczy się szczególnie kadry, bo powoływanie takich żółtodziobów trenerskich, jak Fornalik, czy Nawałka na trenowanie kadry, gdzie nie mają żadnego posłuchu, to kretynizm PZPNu. To, że ktoś błysnął w jednym, drugim klubie polskiej Ekstraklapy (a obaj panowie zrobili odpowiednio z Ruchu i z Górnika liczące się siły, co było widać po ich odejściu) nie oznacza, że będzie dobrym trenerem repry. I tylko nie mówcie mi, że Polskę nie stać na dobrych trenerów - wystarczyłby nam nawet ktoś na poziomie Leo (a na takiego nas stać), byleby mu się durnie ze związku nie wpieprzali w robotę i powołania! Taka mała dygresja hokejowa - obecnie trenerami kadry są Igor Zacharkin i Wiaczesław Bykow (chociaż po MŚ przenoszą się do SKA Sankt Petersburg). Światowej klasy szpece, którzy z ruskimi ugrali dwa mistrzostwa i w porównaniu do padaki z Soczi grali kapitalny hokej nawet w pechowym Vancouver. Mimo, że dopiero po dłuuugim czasie (i sporym koszcie finansowym), ale jednak i nasza kadra zrobiła duży progres, bo ogranie I kadry Białorusi po 12 latach to dla nas duży progres. A byłoby jeszcze lepiej, gdyby ludzie z PZHLu lepiej wykonywali swoją robotę...

Jako że jestem kibicem Wisły, muszę powiedzieć parę cierpkich słów o Smudzie. Ja wiem, że Łysy sprawy nie ułatwia i sprzedaje kogo tylko może (za sprzedanie Sobola, Wilka, czy Meliksona gość powinien polecieć od razu ze stołka), żeby "tylko zaoszczędzić na kontraktach", ale ta polityka doprowadziła do tego tylko, że nie ma kim grać. A Dyzma znany jest ze swoich katorżniczych treningów, których polskie gwiazdeczki zwyczajnie nie wytrzymują. To nie są ci sami charakterni goście z Widzewa z '97, czego Smuda nie rozumie, albo zrozumieć nie chce. No i zajeżdża tych piłkarzy, a potem ból zębów, że nie ma kim grać... Na jesień taki trening zawsze działa, na wiosnę w ostatnich latach coś się zacina. Pojawia się plaga kontuzji, grajkowie nie mają siły prosto kopnąć piłki, taktyka się sypie... Zresztą o taktyce Smudy (a raczej jej braku :D) można byłoby mówić po Euro, bo gościu w jakimś tam stopniu na pewno imprezę tę nam zawalił.... Nie, na dzień dzisiejszy niestety, ale Smuda niczego dobrego w Polsce już nie utworzy. Nie te czasy, nie ten poziom kondycyjny i mentalny piłkarzy. A szkoda, bo za Widzew w '97 i Lecha w '08 (mecz z Austrią Wiedeń) mam do niego do tej pory spory szacunek.

Na koniec oberwie się polskim piłkarzom, choć to jest już masa banałów i truizmów. Od patrzenia na polską ligę (o reprze nie mówię) bardzo często bolą zęby. Przygotowanie fizyczne - zero, techniki - zero. Stylu oczywiście również brak. Ponadto po każdym sezonie mistrz Polski urządza sobie wyprzedaż, a potem zdziwko, że w pucharach wstyd, jak przychodzą za nich grać jeszcze większe miernoty... jeszcze żeby to byli młodzi, ale nie! Głównie zagraniczny szrot, który nic nie wnosi do Polski. Wstyd przyznać, że na jesień największymi gwiazdami polskiej ligi byli tacy zawodnicy, jak:
-Radović z bodajże Serbii (ale to nie boli tak bardzo), bez którego Legła traci ze 30% wartości
-Guerrier z Haiti (które kiedyś zwykliśmy ogrywać po 5:0), obrońca (!), który ośmieszał szybkością 90% polskich skrzydłowych i tym samym sporo wnosił do Wisły
-Ntibazonkiza (dobrze napisałem?) z Burundi (kto z was wie, gdzie to leży na mapie?), bez którego Cracovia grała gorzej, niż przeciętna drużyna z I ligi
-Brożek, najlepszy obok Paixao strzelec jesieni, który na wiosnę gra poniżej poziomu wszelkiej godności.
A na wiosnę obronę Ległej i Cracovii ośmieszył parę razy Stilić, który nawet na Ukrainie w słabszych klubach grzał ławę i grał ogony.
W ten sposób mistrz Polski wyłaniany jest nieco z przypadku, z większej słabości pozostałych. Po mojemu, ostatnim naprawdę klasowym majstrem naszego kraju była Wisła z 2005 roku (czyli ta paka, która paskudnym drukiem została okradziona z LM w meczu z Panathinaikosem), bo potem było już tylko gorzej (i nie mówcie mi o dwumeczach Wisła-APOEL, czy Legła-Steaua, bo obie nasze drużyny sprzed 10 lat zjadłyby te rywalizacje na śniadanie!).

To byłoby na tyle. Powiedział człowiek, co mu na sercu leży, bo i bliski to dla mnie temat. Bardzo bliski, chociaż nie ukrywam, że hokej jest dla mnie jeszcze bliższy. A że jest tego dużo tekstu, sporo osobistych przemyśleń, mnóstwo gorzkich słów i bardzo dużo subiektywizmu, tudzież stronniczości, wręcz kibicowskiej niechęci (a i pewnie sporo bzdur by się znalazło)... Na to już niestety niewiele poradzę ;)
Crimson (king) Michailoff
Awatar użytkownika
Obserwator
Użytkownik Forum
Posty: 256
Rejestracja: 18 lut 2013, 20:02
Lokalizacja: Lubelskie

Piłka nożna w Polsce i na świecie (głównie Europa)

Post autor: Obserwator »

Dziękuję, wiele się dowiedziałem o polskiej piłce, choć za rewelacyjną nowość tego nie uważam.. Piłką nożną na poważnie się interesuję od dwóch sezonów.
LM - Bayern
LE - Juventus
PP - Zagłębie
Eks - Legia
1 liga - na pewno awans Górnik Łęczna (wreszcie klub z mojego województwa)
Nie mam ulubionego klubu, jestem raczej obserwatorem, a na mecze zacznę chodzić regularnie do miejscowego III-ligowego Podlasia, w którym gra dwóch moich kolegów z liceum :)
Awatar użytkownika
Obserwator
Użytkownik Forum
Posty: 256
Rejestracja: 18 lut 2013, 20:02
Lokalizacja: Lubelskie

Piłka nożna w Polsce i na świecie (głównie Europa)

Post autor: Obserwator »

Michailoff, skoroś taki znawca, napisz czemu kibice Zagłębia i Zawiszy, nie chcą jechać na Narodowy?
Prawda światłością życia
Awatar użytkownika
Joker
Użytkownik Forum
Posty: 785
Rejestracja: 02 mar 2009, 12:51
Lokalizacja: Lubin
Kontakt:

Post autor: Joker »

Kibice Zagłębia i Zawiszy nie jadą na narodowy poprzez zamieszanie wywołane prezesem Osuchem.
Doszły mnie słuchy, że im zabronił, ale czytałem też petycję którą napisali kibice, że się nie stawią na meczu.

Pozdrawiam, z Lubina! :wink:

A co do LM, byłem za Barceloną, zawsze jestem.
W zaistniałej sytuacji, nie pozostaje mi nic jak kibicować Chelsea.
Bayern - nie bo to by było nudne.
Atletico - po prostu nie lubię.
Real - grają ładną piłkę ostatnio, ale nie lubię ich zbytnio.
Lecz szanuję każdy klub, każdy ma coś w sobie! ;)
Awatar użytkownika
robi29
Użytkownik Forum
Posty: 1942
Rejestracja: 20 cze 2007, 14:31
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: robi29 »

Nie interesuję się zbytnio piłką nożną, ale jak już to jedynie polskimi klubami. Kiedyś jak miałem z 10-12 lat kibicowałem Arsenalowi, ale teraz nawet nie wiem kto tam gra ;)
Jestem z Gdyni to wiadomo, że dla mnie najważniejsza jest Arka, ale także Lech Poznań i Cracovia Kraków :D Michailoff coś wie o tym, bo już kiedyś rozmawialiśmy :P Cały czas trzymam kciuki za Arkę, by wywalczyła awans do ekstraklasy. Wczorajsze zwycięstwo z Górnikiem Łęczna, w sobotę ważny mecz z Bełchatowem. Oby to wygrać! :D

Joker, wygrajcie dla nas Puchar Polski! Nam się nie udało, ale Wam musi! :D Cała Arka kibicuje Zagłębiu :D
Awatar użytkownika
Obserwator
Użytkownik Forum
Posty: 256
Rejestracja: 18 lut 2013, 20:02
Lokalizacja: Lubelskie

Piłka nożna w Polsce i na świecie (głównie Europa)

Post autor: Obserwator »

Smuda powinien trenowac w lidze radzieckiej, jeśliby istniała... :p
Prawda światłością życia
Awatar użytkownika
Michailoff
Moderator
Posty: 933
Rejestracja: 15 paź 2005, 11:05
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Michailoff »

Joker, rzekłbym, że z Osuchem to już nie jest tylko zamieszanie, tylko regularna wojna na linii prezes-kibice. Z tego, co wiem, to sytuacja jest tam podobna do tego, co dzieje się teraz na Wiśle z tą różnicą, że na Zawiszę w sytuacji bojkotu nie było komu chodzić na mecze (frekwencja rzędu 1500 widzów - tyle to na hokej w Sanoku chodzi). Im prezes Osuch mógł zablokować sprzedaż wejściówek pod pretekstem groźby bardzo nieprzyjemnych incydentów na Narodowym w Wa-wie.
Natomiast kibice Zagłębia mają zgodę z Zawiszą i w ramach "kibicowskiej solidarności" na mecz nie jadą, mimo że oni żadnego zakazu/braku możliwości zakupienia wejściówek nie mają.

Robi, mimo że jestem po zupełnie przeciwnej stronie barykady, to jednak chciałbym awansu Arki, a to z takiej prostej przyczyny, że derby to jednak derby (nieważne, czy mówimy o Krakowie, czy Trójmieście) ;) a pamiętaj, że w e-lidze wszystkie mecze (poza ostatnim) wygrała Lechia :twisted:

Obserwator, nawet mi nie mów nic na temat trenera Smudy. Dobrze, że w czasie meczu z Lechem na koncercie byłem, bo jakbym widział tę padakę, to pewnie bym laptopa przez okno z nerwów wyrzucił! Chłop ich totalnie zajechał, a teraz nie ma komu grać. Może gdyby ławka Wisły liczyła 20-25 zawodników, to coś jeszcze dałoby się ugrać, ale w obecnej sytuacji sezon muszą po prostu dograć do końca, bo już nic raczej nie osiągną. No a w przyszłym sezonie musi być nowy prezes, raczej nowy trener i dużo wzmocnień, może teraz dostaną już kasę na nowe transfery.
Crimson (king) Michailoff
Awatar użytkownika
robi29
Użytkownik Forum
Posty: 1942
Rejestracja: 20 cze 2007, 14:31
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: robi29 »

Pierwsza kolejka ekstraklasy wciąż trwa, ale jesteśmy już po meczach obu beniaminków. Szczerze to nie wiem czy najbardziej utytułowane polskie kluby tak bardzo są słabe czy to beniaminki mają szansę nie tylko walczyć o utrzymanie, ale o coś więcej. Brakuje mi Arki Gdynia, teraz z takim składem to mogą co najwyżej zająć miejsce w połowie tabeli. Szkoda, nowy stadion, a się marnuje w tej pierwszej lidze. Znów bardziej będzie mnie interesowało zaplecze ekstraklasy. Z pewnością będę się modlić o powrót Zagłębia Lubin.
Awatar użytkownika
kaszub
Użytkownik Forum
Posty: 759
Rejestracja: 13 kwie 2009, 21:25
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: kaszub »

O polityce cisza, ciekawe, czy o piłce kopanej ktoś podejmie.
Polska po raz trzeci z rzędu w ME!
Lewy the best :D.
ODPOWIEDZ