Obscured by Clouds (swoją drogą, dziś 42ga rocznica od wydania) zawsze pomijałem, ale po przesłuchaniu z 3 razy całej płyty zaczęła mi wpadać w ucho. Tak samo More. Przesłuchałem tylko raz i jedynie pamiętam "The Nile Song". The Final Cut też w ogóle nie kojarzę. "Not Now John" jest fajne, bo Gilmour się udziela Reszta utworów? Nie pamiętam.
Co do High Hopes to się zgodzę jak najbardziej. Nie dość, że mój ulubiony kawałek to jeszcze takiego zakończenia kariery nigdy nie było.
Co ciekawe nigdy nie zrozumiem czemu The Dark Side Of The Moon to tak ubóstwiany album. Oprócz Breathe, Money i Eclipse nic ciekawego na nim nie ma
Wiadomo, są gusta i guściki
Muzyka
Moderatorzy: kuba11100, The Viking, Moderatorzy
Ostatnio zmieniony 03 cze 2014, 04:25 przez robi29, łącznie zmieniany 1 raz.
- ChrisEggII
- Użytkownik Forum
- Posty: 453
- Rejestracja: 30 lip 2010, 14:57
- Lokalizacja: Hajnówka/Białystok
Ja z kolei gwałcę przycisk "play" przy utworze Alexandra Rybaka Небасхіл Еўропы. Po prostu uwielbiam sposób, w jaki gra ten człowiek na skrzypcach, oraz nastrój w jaki mnie ten kawałek wprowadza. No i bardzo rzadko się zdarza, żeby ktoś zaśpiewał w języku białoruskim... Ogólnie bardzo polecam samego wykonawcę dla fanów muzyki folkowej.
Oprócz tego, ostatnio zacząłem słuchać muzyki z musicali. W bardzo dużej ilości. Chociażby Konfrontację z musicalu "Jekyll i Hide"
A co do "klasyków muzyki"... Queen, Led Zeppelin, Nirvana, Bob Marley, Michael Jackson... Próbowałem się przekonać do nich wielokrotnie. Bez skutku. Dlatego też denerwują mnie głosy mówiące, iż "każdy musi ich znać".
Oprócz tego, ostatnio zacząłem słuchać muzyki z musicali. W bardzo dużej ilości. Chociażby Konfrontację z musicalu "Jekyll i Hide"
A co do "klasyków muzyki"... Queen, Led Zeppelin, Nirvana, Bob Marley, Michael Jackson... Próbowałem się przekonać do nich wielokrotnie. Bez skutku. Dlatego też denerwują mnie głosy mówiące, iż "każdy musi ich znać".
Dokładnie. Jedynie jako tako lubię solową karierę wokalisty Led Zeppelin, Roberta Planta. Samego zespołu nie lubię. Reszta jest uwielbiana tylko dlatego, bo ktoś zmarł. No prócz Jacksona, bo on jeszcze za życia miał dużą popularność, ale nie taką jak terazChrisEggII pisze:A co do "klasyków muzyki"... Queen, Led Zeppelin, Nirvana, Bob Marley, Michael Jackson... Próbowałem się przekonać do nich wielokrotnie. Bez skutku. Dlatego też denerwują mnie głosy mówiące, iż "każdy musi ich znać".