Szkolić czy nie szkolić konnicy???
Moderatorzy: kuba11100, The Viking, Moderatorzy
Oczywiście, że tak! Nie wyobrażam sobie mojej armii bez ciężkiej i lekkiej jazdy. U mnie podczas walki jednostki szturmowe zawsze są na przodzie, za nimi strzelcy, lancerze i halabardnicy jako obstawa dla strzelców(goryle ) ,a po bokach konnica, która zajeżdża wroga od tyłu lub z boku. Gdyby nie konnica moja armia byłaby jak żółw, który tylko się broni, wolno się porusza i nie umie niczym zaskoczyć wroga. U mnie konie to podstawa. Nie dość, że świetnie wyglądają, to pozwalają na niesamowite akcje i szybko niszczą miasta wroga. Tak więc kawaleria to nie tylko zwiad, ale i świetna jednostka do walki. Jak widzę taki oddział jazdy w moich szeregach, od razu odzywa się we mnie wola walki
W moim mieście zawsze znajdą się minimum dwie stajnie. Gdy mam do wyboru wyszkolić miecznika czy ciężką jazdę, zgadnijcie co wybieram
Stąd też mój avatar.
W moim mieście zawsze znajdą się minimum dwie stajnie. Gdy mam do wyboru wyszkolić miecznika czy ciężką jazdę, zgadnijcie co wybieram
Stąd też mój avatar.
Czasami w zależności od sytuacji robię konnicę, ale zazwyczaj jak sobie zrobię duże oddziały konnicy to już wygrałem.
Jest jedna misja w TSK gdzie konnica się przydaje bardzo. To misja bodajże 12 gdzie na północy zaczaił się fioletowy, a za mostem na zachodzie - zielony. Zielony produkuje masowo piechurów z mieczem. A na piechurów z mieczem najlepsza konnica.
Jest jedna misja w TSK gdzie konnica się przydaje bardzo. To misja bodajże 12 gdzie na północy zaczaił się fioletowy, a za mostem na zachodzie - zielony. Zielony produkuje masowo piechurów z mieczem. A na piechurów z mieczem najlepsza konnica.
Witam! Jestem tu nowy i dopiero co się zalogowałem.
Ja zawsze robię oddział 12 ciężkiej jazdy, 12 kuszników, 15 pikinierów i 12 piechurów z mieczem. Jak już Narya napisał/a wyżej konnica przydaje się w 12 misji kampanii TSK. Zielony wróg na wschodzie robi od groma piechurów z mieczem, a na nich najlepsza jest właśnie ciężka jazda i do tego jakiś oddział kuszników, który skutecznie dobija piechurów.
Ja zawsze robię oddział 12 ciężkiej jazdy, 12 kuszników, 15 pikinierów i 12 piechurów z mieczem. Jak już Narya napisał/a wyżej konnica przydaje się w 12 misji kampanii TSK. Zielony wróg na wschodzie robi od groma piechurów z mieczem, a na nich najlepsza jest właśnie ciężka jazda i do tego jakiś oddział kuszników, który skutecznie dobija piechurów.
"-Chłopcy! z czego składa się dzida?
-Z przeddzidzia, śróddzidzia i zadzidzia.
-Dobrze. A z czego składa się przedzidzie?"
-Z przeddzidzia, śróddzidzia i zadzidzia.
-Dobrze. A z czego składa się przedzidzie?"
- BananowyJasio
- Użytkownik Forum
- Posty: 83
- Rejestracja: 10 maja 2008, 15:20
- Lokalizacja: Wrocław
Ja także nie wyobrażam sobie walki bez konnicy. Umiejętność odpowiedniego manewrowania jednym jeźdźcem pozwala na szybkie wypróżnienie wieżyczek z kamieni i zrobienie w jajo paru oddziałów łuczników, czy kuszników, którzy przez długi czas bezskutecznie usiłują namierzyć jednostkę, podczas gdy reszta moich oddziałów czyści sobie do nich drogę.
Drugim potężnym atutem jazdy jest jej szybkość. W grze z komputerem można w doskonały sposób sprowokować jakiś oddział przeciwnika (np. mordując pomocnika) i ganiać go po mapie, dopóki nie padnie z głodu. Potem można powyrzynać pozostałych na drodze pomocników prowokując kolejny oddział itd. itd.
Nigdy w ten sposób nie wygramy, ale możemy np. elegancko wyeliminować pikinierów, którzy w razie późniejszych bitew mocno by nam nabruździli.
Drugim potężnym atutem jazdy jest jej szybkość. W grze z komputerem można w doskonały sposób sprowokować jakiś oddział przeciwnika (np. mordując pomocnika) i ganiać go po mapie, dopóki nie padnie z głodu. Potem można powyrzynać pozostałych na drodze pomocników prowokując kolejny oddział itd. itd.
Nigdy w ten sposób nie wygramy, ale możemy np. elegancko wyeliminować pikinierów, którzy w razie późniejszych bitew mocno by nam nabruździli.
Ja konnicy nie rekrutuję. Wydaje mi się że mimo wszystko, mimo tych atutów szybkości siły i tego co jazda może dokonać to jednak bez niej także można sobie poradzić. zwykle piechota mi wystarcza poza tym wydaje mi sie ze mozna ją szybciej "produkować". Stajnie zakłucają mi troche przepływ ziarna do chlewów i młynów a miasta staram sie małe stawiać ;]
- Bazyl Pikinier
- Użytkownik Forum
- Posty: 93
- Rejestracja: 18 lip 2007, 14:18
Konnica??? Jest bardzo potrzebna!!! W misji, kiedy atakują cię i fioletowy, i niebieski (kiedy mamy sojusznika produkującego samych żołdaków) po zniszczeniu piechoty zza (zaraz) mostu sławetną pułapką pociągającą jaką niewątpliwie jest łucznik to ustawiłem konnicę w tenże szyk:
ppppp===***
gdzie:
p- jeździec
= - most (z wieżami)
* - dalsza część planszy
i może straciłem jednego (albo w ogóle, nie pamiętam już) wojaka, a rekrutów z wieży zrobiłem w balona, bo, co trzeba niestety potwierdzić, inteligencja AI jest, powiedzmy sobie szczerz, beznadziejna w niektórych momentach. A wracając, pociągnąłem naszych i zniszczyłem wieże, a wcześniej, gdy za pikinierami maszerowali kusznicy, to ukryty tam na półwyspie (u góry) terenu sojusznika dobijałem kuszników, a same oddziały warto zwabiać, gdy są głodne. Jazda moim zdaniem, choć droga, dobra jest na wszystko za wyjątkiem piechurów z bronią o długim drzewcu. Zanim piechota zacznie likwidować strzelców, sama może zostać wytrzebiona, natomiast szybka szarża jazdy od razu niweluje ten problem.
ppppp===***
gdzie:
p- jeździec
= - most (z wieżami)
* - dalsza część planszy
i może straciłem jednego (albo w ogóle, nie pamiętam już) wojaka, a rekrutów z wieży zrobiłem w balona, bo, co trzeba niestety potwierdzić, inteligencja AI jest, powiedzmy sobie szczerz, beznadziejna w niektórych momentach. A wracając, pociągnąłem naszych i zniszczyłem wieże, a wcześniej, gdy za pikinierami maszerowali kusznicy, to ukryty tam na półwyspie (u góry) terenu sojusznika dobijałem kuszników, a same oddziały warto zwabiać, gdy są głodne. Jazda moim zdaniem, choć droga, dobra jest na wszystko za wyjątkiem piechurów z bronią o długim drzewcu. Zanim piechota zacznie likwidować strzelców, sama może zostać wytrzebiona, natomiast szybka szarża jazdy od razu niweluje ten problem.
Czy się nie opłaca? Każdy ma inne zdanie...sam musisz zdecydować czy szkolić konnicę czy nie. Jest to bardzo użyteczna jednostka, lecz trzeba za nią sporo wybulić.
Osobiście nigdy nie robię ciężkiej, ani lekkiej jazdy...uważam, że piechurzy z mieczem na polu walki sprawują się niewiele gorzej, a ich koszt jest znacznie mniejszy.
Osobiście nigdy nie robię ciężkiej, ani lekkiej jazdy...uważam, że piechurzy z mieczem na polu walki sprawują się niewiele gorzej, a ich koszt jest znacznie mniejszy.