Wasza ulubiona lektura ze szkolnych lat

Miejsce na dyskusje "off-topic"

Moderatorzy: kuba11100, The Viking, Moderatorzy

Czy lubiałeś lektury?

Tak
11
52%
Nie
10
48%
 
Liczba głosów: 21

Awatar użytkownika
Tora1996
Użytkownik Forum
Posty: 182
Rejestracja: 10 lut 2009, 15:45
Lokalizacja: Szczecin

Wasza ulubiona lektura ze szkolnych lat

Post autor: Tora1996 »

Jaka była Wasza ulubiona lektura z czasów, gdy siedzieliście jeszcze w ławkach :lol: ?
Moja to "Sposób na Alcybiadesa". :D

Książki na ogół niezbyt lubię czytać, a przy tej sprawiło mi to przyjemność. Wciągnęła mnie dlatego, ponieważ sam mam problemy z gogami :szczerzy:
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2009, 11:17 przez Tora1996, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam, tora1996.
Awatar użytkownika
Zozol92
Użytkownik Forum
Posty: 573
Rejestracja: 26 lut 2006, 10:01

Post autor: Zozol92 »

"Hobbit" i "Zemsta". Lubię książki spod pióra Tolkiena oraz dowcipne dzieła polskich pisarzy.

"Sposób na Alcybiadesa" nie był u mnie lekturą, ale znam tę książkę (i polecam :wink: ).
Awatar użytkownika
DeBe
Użytkownik Forum
Posty: 1010
Rejestracja: 27 cze 2007, 22:37
Lokalizacja: z chipsów Lays

Post autor: DeBe »

Widzę, że stosujesz taktykę nabijania postów z włączonym trybem "super lenia". Jak masz zamiar zakładać tego typu tematy to przynajmniej napisz kilka zdań od siebie (w tym wypadku: dlaczego spodobała ci się ta książka itp).
Poza tym z tego co zauważyłem nie potrafisz nawet poprawnie zapisać tytułu swojej ulubionej lektury.
Rozśmieszył mnie też tekst: "jaka była wasza ulubiona lektura, gdy siedzieliście jeszcze w ławkach?" Użyłeś czasu przeszłego tak jakbyś sam już do szkoły nie uczęszczał... a rozbawiło mnie to, gdyż wszyscy wiedzą, że do zakończenia nauki jeszcze ci daleko. No, ale to tylko tak na marginesie...

Jeśli już mam odpowiedzieć na Twoje pytanie: ławki szkolne będę oglądał już tylko przez tydzień (wierzcie mi, że żałuję... pierwszy raz w życiu), a do lektur jakoś nigdy mnie nie ciągnęło (nie przepadam za książkami fabularnymi... wolę naukowe). Podziwiam za to entuzjazm autora tematu... gwarantuję, że "zrzednie ci mina" jak "wkroczysz" w literackie (ewentualnie lekturowe) życie licealisty.

(Moją ulubioną lekturą jest "W pustyni i w puszczy", gdyż jej nie przeczytałem, a biblioteka mnie ściga za to, że rzekomo jej nie zwróciłem... przez 9 lat!)
Kheli
Administrator Forum
Administrator Forum
Posty: 3391
Rejestracja: 03 wrz 2005, 11:20
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Kheli »

Temat jest co prawda interesujący, bowiem takiego jeszcze nikt, o ile się dobrze orientuję, nie zakładał. Kolega DeBe postanowił zmitygować pana Torę1996 za brak przykładnego zdefiniowania "lubienia" takiej i takiej lektury, lecz zapomniał zwrócić - podobnie jak autor - uwagę na fakt, iż wstawiona do tematu ankieta nie ma nic wspólnego z tematem. W temacie wypytuje się pan Tora o konkretne tytuły, zaś w ankiecie się chce dowiedzieć, ile osób lubi czytać książkę zlecone do przeczytania przez szkołę. Założyciel tematu w swoim zdaniu o siedzeniu w ławkach wyraźnie pokazał, iż trzyma się samego pytania z dala i jako osoba o podejściu obiektywnym, pragnie usłyszeć nasze zdanie. Winien się z takowym liczyć, a nawet wypadałoby, gdyby sam odpowiadał, komentował i oczywiście uzasadnił wybór swej lektury (choć te ostatnie niekoniecznie). Pytanie padało do nas-odbiorców ("jaka Wasza ulubiona lektura"), a nie do nas-ogółu ("jaka jest Nasza ulubiona lektura?"). Drugą wersję pytania można przemienić na pytanie retoryczne, które podtrzymane zostanie prośbą o rozszerzenie swoich wywodów na temat wybranych lektur.

"Władca Pierścieni" był pozycją, której zdecydowanie żałuję pomimo tego, że sięgnąłem po nią z własnej nieprzymuszonej woli. Zgodzę się z Zozolem, że "Hobbit" był pasjonujący, jednakowoż po drugim tomie "Władcy..." (konkretniej po połowie) miałem dosyć. Beznadziejna pozycja i współczuję tym, którzy za czytaniem nie przepadają, a mieli obowiązek zapoznać się z tą lekturą. Powinna być to pozycja nieobowiązkowa.

Podobała mi się pierwsza część Harry'ego Pottera, którą przypisano nam w szóstej klasie podstawówki. Po pozostałe epizody sięgałem z własnej woli i jestem oczywiście nastawiony pozytywnie do świata wykreowanego przez autorkę. Za Potteromaniaka się nie uważam, ale trud włożony w kreację czegoś tak rozbudowanego, potrafię docenić. Nie jestem fanem łączenia w fantastyce czasów średniowiecznych z nowoczesnymi, jednak klimat przypadł mi na tyle do gustu, że mogę uznać to jako jedną z bardziej lubianych przeze mnie serii.

Jeżeli chodzi o mój wybór, nawiążę do książki, jaką ostatnio zadali mi w szkole, a jaką prawie z wypiekami na twarzy przeczytałem w trymiga. Chodzi o "Zbrodnię i Karę", opowiadającą o losach pewnego pana Raskolnikowa, którego od środka zżerało sumienie i żal za zbyt pełne rezonu dokonane działania. Nie będę się o tym jednak rozwodził i psuł zabawy przyszłym czytelnikom. Podoba mi się podejście autora książki do bohatera, z którego stworzył biedaka, nad którym niemiłosiernie znęca się los, a który z najgorszej opresji widzi wyjście i światełko nadziei na lepszą przyszłość, pozbawioną balastu win swoistych.
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2009, 01:26 przez Kheli, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Michailoff
Moderator
Posty: 933
Rejestracja: 15 paź 2005, 11:05
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Michailoff »

Ja generalnie nienawidzę czytać książek fabularnych, po prostu nie cierpię! Jako umysł ścisły wolę zdecydowanie pozycje naukowe/popularnonaukowe (encyklopedie, prace naukowe, słowniki :P). Gdy sobie pomyślę, że mam do przeczytania jakąś długą i nudną lekturę ("Faraon" B. Prusa), to mi się niedobrze robi. Co do tematu, to nie mam jakichś swoich ulubionych lektur, trudno byłoby mi coś wskazać. Od razu zaznaczam - żadnego dzieła Tolkiena nie czytałem. Gdybym miał coś wskazać, to rzuciłbym jakiś dramat (choćby "Zemstę", może to dlatego, że dramaty szybko się czyta :D), lub "Kamienie na szaniec". Nie mam także złych wspomnień z tekstów z akcją osadzoną w średniowieczu (vide "Krzyżacy"), choć daleko im do ideału. O reszcie mam złe wspomnienia, jednak jedyną lekturą, której nie przeczytałem nie oglądając w zamian filmu-spektaklu teatralnego (jak było w przypadku "Balladyny"), jest "Faraon". Treść tego czegoś znam jedynie ze ściąg i, rzecz jasna, ze szkoły (i tak gdybym miał odpowiadać, dostałbym pewnie 4, ew. -5).

@DeBe - ja na myśl o tym, co trzeba czytać w liceum (i to w jakim tempie, np. "Potop" w tydzień - a wszyscy doskonale wiemy, że Sienkiewicz jakimś wybitnym pisarzem nie był), to aż mi się niedobrze robi, mimo że jestem jeszcze przed testami na koniec gimnazjum (w końcu coś, do czego trza się odróbeczkę przyłożyć), a po gim. wybieram się na mat-inf/fiz.
Crimson (king) Michailoff
Awatar użytkownika
Gogoud
Użytkownik Forum
Posty: 884
Rejestracja: 08 paź 2008, 20:38
Lokalizacja: Polska

Post autor: Gogoud »

Ja natomiast nie mam do końca ulubionej lektury, choć, oczywiście jedne lubię bardziej, inne mniej, a jeszcze innych nie lubię.

"Sposób na Alcybiadesa" - świetny, nawet niedawno czytałem go ponownie. Czytywałem też swego czasu książki Małgorzaty Musierowicz. Nawet nie wiem, ile ich przeczytałem, ani też, czy przeczytałem wszystkie, tak dawno to było.

"Hobbit" nie był u mnie obowiązkową lekturą, jednak w 100 procentech zgodzę się z Khelem, że jest znacznie lepszy od "Władcy Pierścieni". Podobnie, mniej więcej w połowie części drugiej, miałem jej dość. Ale dokończylem całość ze względu na to, że szkoda było mi odstawiać trylogię w połowie.

Co jeszcze jest fajne? "Zemsta", "Pan Tadeusz", no i oczywiście "Quo vadis" (jedyna książka Sienkiewicza, którą lubię). "Harry Potter" też jest niezły.

Nie przepadam za "Kamieniami na szaniec". "Krzyżaków" nienawidzę (pamiętny dopuszczający z kartkówki. No ale na sprawdzianie się poprawiłem, piąteczka minus 8-)).

No i chyba tyle.
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2009, 10:18 przez Gogoud, łącznie zmieniany 1 raz.
KaM TCK - poprowadź rebeliantów ku lepszej przyszłości!
Link do kampanii
Trailer na YouTube
Awatar użytkownika
DeBe
Użytkownik Forum
Posty: 1010
Rejestracja: 27 cze 2007, 22:37
Lokalizacja: z chipsów Lays

Post autor: DeBe »

Michailoff pisze: - a wszyscy doskonale wiemy, że Sienkiewicz jakimś wybitnym pisarzem nie był), to aż mi się niedobrze robi, mimo że jestem jeszcze przed testami na koniec gimnazjum (w końcu coś, do czego trza się odróbeczkę przyłożyć), a po gim. wybieram się na mat-inf/fiz.
No może naszym zdaniem wybitny nie był, ale mimo wszystko literacką nagrodę Nobla zgarnął.
A co do czytania w liceum np. "Potopu" w tydzień, to nie przesadzajmy... na takie cegły jest zazwyczaj więcej czasu. Poza tym w niektórych szkołach jest straszne opóźnienie: i tak na przykład w chełmskiej dwójce "Chłopów" omawiali w grudniu ubiegłego roku, kiedy u mnie się przerobiło to badziewie rok wcześniej.
lucbach
Administrator Forum
Administrator Forum
Posty: 1893
Rejestracja: 24 lip 2005, 18:03
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: lucbach »

Kolejność przypadkowa:

1) "Bohater naszych czasów" Lermontowa
2) "Podróż z Petersburga do Moskwy" Radiszczewa
3) "Czarodziejska Góra" Manna

Lektury ze studiów ;).
lucbach,
administrator knights.sztab.com
Awatar użytkownika
Bazyl Pikinier
Użytkownik Forum
Posty: 93
Rejestracja: 18 lip 2007, 14:18

Post autor: Bazyl Pikinier »

Witam po b. długiej przerwie... "Wróciłem", gdyż zainteresowało mnie KaM 2 :D
Co do tematu, to ja bardzo, ale to bardzo lubię dzieła Krasickiego i Mickiewicza - zwłaszcza "Monachomachię" i "Pana Tadeusza" - można to czytać w kółko i się nie znudzi... Niestety można zauważyć, iż uczniowie nie doceniają dorobku kultury polskiej, ba, wręcz próbują zniweczyć to, co wypracowaliśmy za tyle lat niewoli... Co do książek szkolnych to może jeszcze "Dziady" i "Zemstę" - tutaj kolejny wniosek - żeby lubić książkę, trzeba zrozumieć ją i język... "Kamienie na szaniec" również - piękna historia wojenna... Widać mamy wspólne upodobania z Michailoffem :D
P.S. Też lubię słowniki, leksykony...historyczno-kulinarne :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Jared
Użytkownik Forum
Posty: 178
Rejestracja: 03 lis 2007, 20:03

Post autor: Jared »

"Kamienie na szaniec" - super książka, prosta, łatwa, acz z odpowiednim przesłaniem. Lubię ją i nienawidzę. Nienawidzę, od czasu, gdy na pewnym ważnym arkuszu tekstowym zobaczyłem polecenie napisania charakterystyki bohatera książki, o której tak niewiele wtedy wiedziałem. Po przeczytaniu natomiast zmienił się mój stosunek do tej książki.

"Chłopcy z placu broni" - może nie trafiłem na odpowiednie książki, ale nie rozkwitła u mnie miłość do książek. Nic więc dziwnego, że i ta książka przed pierwszym otwarciem leżała u mnie kilkanaście dni. Potem był zachwyt. Żadnej książki nie czytało mi się równie łatwo.

"Mały książę" - bajeczna opowieść pełna alegorii. Daję się w niej wyczuć ciekawy klimat, potrafi wzruszyć.

"Akademia Pana Kleksa" - zauroczyło, wciągnęło, a na koniec był płacz po Panu Kleksie.
Obrazek
kris992 -> Jared
ODPOWIEDZ