ULUBIONA MISJA POJEDNCZA
Moderatorzy: kuba11100, The Viking, Moderatorzy
- BartekKowary
- Użytkownik Forum
- Posty: 13
- Rejestracja: 21 sty 2009, 19:07
- Lokalizacja: Kowary
z tego co mowicie, że wróg nieatakuje to misje nie są pewnie zbyt emocjonujące, grałem dopiero w "przez pustynię", teraz zaczynam kolejną. zauważyłem że jeden z graczy przestał się rozbudowywać. postanowiłem mu pomóc i "dorobić" kawałek drogi żeby pomocnicy zanieśli materiały. ku mojemu zdziwieniu budynek został wzniesiony. rozpoczęli budować kolejny; w miejscu gdzie budowniczy czekał na kamienia postawiłem swoją kratkę "oraj pole". mój budowniczy cierpliwie poczekał jak jego kolega z wrogiej wioski zbudował ten kawałek drogi i wybudował w tym miejscu...pole! (tak, pole na drodze). oczywiście pomocnicy nie zanieśli materiałów i budowa została przerwana. podobnie zrobiłem jak wróg budował wieże, tym razem zdążył zanieść materiały ale do wieży już kamieni nie dostarczył. wychodzi na to że można każdemu wrogowi przerwać robudowę miasta w jego początkowej fazie i grać sobie...mądre to jest? sory za mały oftop ale chciałem się tym z wami podzielić.
- Michailoff
- Moderator
- Posty: 933
- Rejestracja: 15 paź 2005, 11:05
- Lokalizacja: Kraków
Misje pojedyncze charakteryzują się tym samym, co misje TPR (a więc te same grzechy - błędy w rozbudowie, brak ataków, tworzenie niezliczonej liczby szalejących po mapie wojsk - można tak długo). Nie dziwota więc, iż na dłuższą metę misje te są nudne, służą jedynie jako trening rozbudowy i walki. Choć i to jest utrudnione, zwłaszcza na małych mapach (jak górska ściana - można tam wznieść małe, acz kapitalne miasto, wszystkie surowce są względnie blisko i to w hurtowych ilościach (wyjątek - ryby), ale jak wróg opuści swoje pozycje...). Lubię też krainę rwącej rzeki (wróg może w niej machnąć całkiem przyzwoite miasteczko, z którego zniszczenia można czerpać ogromną frajdę - oczywiście samemu można również stworzyć niezłe miasto, tylko surowce są nieco pooddalane, sama mapa jest kapitalna). Czarne złoto może być (choć grałem w nią raz). Nie lubię natomiast śniegu i piachu (mało miejsca na rozbudowę, brak możliwości budowy barbarzyńców), w królestwie ciemności natomiast ciężko tworzyć armię żelazną (niebieskawe rudy są daleko od miasta). W dwie pierwsze nie grałem od czasów dzieciństwa.BartekKowary pisze:z tego co mowicie, że wróg nieatakuje to misje nie są pewnie zbyt emocjonujące, grałem dopiero w "przez pustynię", teraz zaczynam kolejną. zauważyłem że jeden z graczy przestał się rozbudowywać. postanowiłem mu pomóc i "dorobić" kawałek drogi żeby pomocnicy zanieśli materiały. ku mojemu zdziwieniu budynek został wzniesiony. rozpoczęli budować kolejny; w miejscu gdzie budowniczy czekał na kamienia postawiłem swoją kratkę "oraj pole". mój budowniczy cierpliwie poczekał jak jego kolega z wrogiej wioski zbudował ten kawałek drogi i wybudował w tym miejscu...pole! (tak, pole na drodze). oczywiście pomocnicy nie zanieśli materiałów i budowa została przerwana. podobnie zrobiłem jak wróg budował wieże, tym razem zdążył zanieść materiały ale do wieży już kamieni nie dostarczył. wychodzi na to że można każdemu wrogowi przerwać robudowę miasta w jego początkowej fazie i grać sobie...mądre to jest? sory za mały oftop ale chciałem się tym z wami podzielić.
Crimson (king) Michailoff